Według szacunków Komisji Europejskiej zastosowanie zasad gospodarki obiegu zamkniętego w całej UE ma się przyczynić do zwiększenia unijnego PKB o dodatkowe 0,5 proc. do 2030 roku oraz stworzenia około 700 tys. nowych miejsc pracy. Skorzysta też biznes. Przedsiębiorstwa produkcyjne w UE wydają średnio 40 proc. swoich środków na materiały i surowce, więc obieg zamknięty może zwiększyć ich rentowność i uchronić je przed wahaniami cen. Efektywne wdrożenie GOZ będzie wymagać jednak kilku elementów. – Musimy mieć dobrą legislację, która będzie działała długofalowo, musimy mieć współpracę w ramach całego łańcucha wartości i musimy mieć konsumenta, który będzie świadomy i zdecydowany na to, żeby zmienić swój model konsumpcji – podkreśla Anna Kozera-Szałkowska, dyrektor zarządzająca Plastics Europe Polska, podczas Polish Circular Forum.
– Gospodarka w obiegu zamkniętym to dla polskiej gospodarki wyzwanie, szansa, ale przede wszystkim ogrom pracy, którą wszyscy aktorzy tej sceny cyrkularnej, w całym łańcuchu wartości, muszą w nią włożyć. Chodzi o to, aby rachunek ekonomiczny, na którym wszystkim nam bardzo zależy, summa summarum był na plusie – mówi Agnieszka Zdanowicz, wiceprezes zarządu Klastra Gospodarki Odpadowej i Recyklingu – Krajowego Klastra Kluczowego.
Jak podaje się w ogłoszonym niedawno „Circularity Gap Report 2022”, zasoby surowców wchodzące rocznie do gospodarki światowej to ok. 100 mld t. Z tych ilości jedynie 8,6 proc. to zasoby zawrócone do obiegu. Z pozostałych ponad 90 mld t blisko 1/3 stanowią odpady, które jeszcze nie dostały drugiej szansy na wykorzystanie. Obecnie opracowywany jest raport „Circularity Report Poland”, którego wyniki poznamy na jesieni (www.cgrpoland.pl).
Szansą na zmianę w tym zakresie jest właśnie gospodarka obiegu zamkniętego (GOZ). To koncepcja, według której produkty i surowce powinny pozostawać w gospodarce tak długo, jak jest to możliwe, a odpady – jeżeli już powstaną – powinny być traktowane jako surowce wtórne, które można przetworzyć i ponownie wykorzystać. GOZ jest przeciwieństwem dominującej dziś gospodarki linearnej, w której cykl życia produktu zawiera się w stwierdzeniu „wyprodukuj–użyj–wyrzuć”.
GOZ jest też jednym z priorytetów polityki UE i Komisji Europejskiej, która w marcu 2020 roku przyjęła pakiet środków w celu szybszego przestawienia unijnej gospodarki na obieg zamknięty, wskazując, że jest to warunek osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.
– W Polsce realizacja tej idei gospodarki obiegu zamkniętego jest właściwie dopiero na starcie – mówi Agnieszka Zdanowicz. – Jesteśmy na etapie implementacji tych rozwiązań, tworzenia map drogowych i regulacji.
Jak podkreśla, efektywne wdrożenie GOZ w Polsce będą warunkować przede wszystkim dwa elementy. Pierwszy to efektywna współpraca biznesu, administracji i wszystkich uczestników rynku w celu wypracowania wspólnych, efektywnych rozwiązań. Drugim są zaś odpowiednie regulacje, które będą zbieżne z wymogami Unii Europejskiej, a przy tym odpowiedzą na potrzeby przedsiębiorców i konsumentów.
– Musimy mieć dobrą legislację, która będzie działała długofalowo i wielowątkowo, musimy mieć współpracę w ramach całego łańcucha wartości i musimy mieć konsumenta, który będzie świadomy i zdecydowany na to, żeby zmienić swój model konsumpcji – podkreśla Anna Kozera-Szałkowska, dyrektor zarządzająca Plastics Europe Polska.
Wyniki badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia oraz Forum Odpowiedzialnego Biznesu pokazują rosnącą popularność koncepcji gospodarki współdzielenia w życiu Polaków. To bardzo dobra wiadomość, jeśli przypomnimy, że jedynie 9 proc. gospodarki światowej realizuje założenia modelu zamkniętego (GOZ), kluczowego dla zrównoważonego rozwoju. Polacy przeciwdziałają marnotrawstwu, korzystają z wypożyczalni i oddają niepotrzebne przedmioty. Równocześnie 70 proc. ankietowanych odpowiedzialność za recykling produktów przypisuje głównie producentom, a tylko co trzeci ma poczucie wpływu decyzji zakupowych na środowisko. Z kolei zdecydowana większość ankietowanych deklaruje, że jeżeli uda się wprowadzić produkty ekologiczne w porównywalnej cenie, będzie je nabywać. Konsumenci są więc otwarci na zmianę modeli biznesowych w kierunku lepszego wykorzystania zasobów oraz redefiniowania produktów i usług.
– Na dzisiaj GOZ to właściwie efekt dążeń konsumentów i to bardzo dobrze. To staje się modą, a coś, co jest modą, staje się popularne i wymusza dostosowanie modeli biznesowych firm i ich produktów do jakości, której oczekują konsumenci, do wyzwań prośrodowiskowych i ekologicznych, które są dla nich ważne. W tej chwili firmy dostosowują i certyfikują swoje produkty właśnie dlatego, że mają wysoko postawioną poprzeczkę przez konsumentów – mówi Agnieszka Zdanowicz.
– Jako konsumenci musimy zwracać uwagę na to, co kupujemy, aby nasze wybory wpisywały się w ten zrównoważony rozwój. Każdy z nas jest elementem, który współtworzy te działania prośrodowiskowe i ekologiczne – dodaje Katarzyna Błachowicz, wiceprezes zarządu Klastra Gospodarki Odpadowej i Recyklingu – Krajowego Klastra Kluczowego. – Jednak w gospodarce obiegu zamkniętego jednym z kluczowych elementów jest recykling. Odpady musimy najpierw zebrać, potem przetworzyć, odzyskać surowce i ponownie oddać do obiegu.
Jak wskazuje, w efekcie regulacji wprowadzanych przez UE recykling odgrywa w polskiej gospodarce coraz ważniejszą rolę i rozwija się błyskawicznie, co widać chociażby na przykładzie elektroodpadów.
– Traktowany trochę po macoszemu, kilka lat temu z pewnym przymrużeniem oka, teraz jest bardzo nowoczesną branżą i gałęzią przemysłu, która rozwija się i pcha dalej zieloną transformację – mówi Katarzyna Błachowicz. – Na przestrzeni ostatniej dekady zakłady przetwarzania, które zajmowały się recyklingiem elektroodpadów, mocno się wyspecjalizowały. Normy, certyfikacje i przepisy prawne spowodowały, że dziś mówimy o zakładach bardzo nowoczesnych, które inwestują w przyszłość i działają na rynkach europejskich, jak i globalnych.
Eksperci są jednak zgodni, że w obszarze recyklingu Polska wciąż ma wiele pracy, aby sprostać unijnym wymogom i przestawić się na zamknięty obieg surowców.
– W Polsce recykling tworzyw sztucznych jest dziś na poziomie 27 proc. przy średniej europejskiej na poziomie 35 proc. Tak więc mamy jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza w kontekście celów wyznaczonych przez pakiet GOZ, które mówią, że do 2025 roku powinniśmy poddać recyklingowi średnio 50 proc. opakowań z tworzyw sztucznych. Ten udział recyklatu na rynku musi się zwiększyć, według celów ustanowionych przez UE powinniśmy osiągnąć 10 mln ton w 2025 roku, a obecnie jesteśmy na poziomie 5 mln ton. Dlatego przede wszystkim potrzebne są inwestycje w nowe technologie, w tym m.in. w recykling chemiczny, który umożliwi pozyskanie większej ilości surowca z recyklingu – mówi Anna Kozera-Szałkowska, dyrektor zarządzająca Plastics Europe Polska.
Jak podaje Komisja Europejska, zastosowanie zasad GOZ w całej gospodarce UE może się przyczynić do zwiększenia unijnego PKB o dodatkowe 0,5 proc. do 2030 roku oraz stworzenia około 700 tys. nowych miejsc pracy. Skorzysta na tym również biznes, ponieważ przedsiębiorstwa produkcyjne w UE wydają średnio około 40 proc. środków na materiały, modele obiegu zamkniętego mogą zwiększyć ich rentowność i jednocześnie chronić je przed wahaniami cen zasobów.
Gospodarce o obiegu zamkniętym – w ujęciu polskim i europejskim – z perspektywy przemysłu poświęcone było Polish Circular Forum w Warszawie, zorganizowane przez Klaster Gospodarki Odpadowej i Recyklingu – Krajowy Klaster Kluczowy oraz stowarzyszenie producentów tworzyw sztucznych Plastics Europe Polska. Wydarzenie było skierowane m.in. do przedstawicieli biznesu w całym łańcuchu wartości – od producentów surowców po recyklerów, a także do administracji publicznej, organizacji branżowych i pozarządowych. Na Polish Circular Forum spotkali się przedstawiciele branż na co dzień mierzący się z wyzwaniami, jakie stawia m.in. Europejski Zielony Ład.