Z ok. 112 mln przejazdów rocznie i 19 mln użytkowników rynek przejazdów na aplikacje jest dziś wart 2,5 mld zł i szybko rośnie. Jednocześnie rośnie też liczba nieprawidłowości, w tym przestępstw o charakterze seksualnym popełnianych przez kierowców. Przepisy nie nakładają na pośredników wymogu weryfikacji najbardziej podstawowych dokumentów poświadczających legalność kierowcy i pojazdu, jakimi są wypis z licencji i identyfikator kierowcy taxi. Rząd przygotował co prawda nowe regulacje, które mają poprawić bezpieczeństwo, ale w ocenie ekspertów ZDG TOR będą one niewystarczające.
– Ekosystem miejskiej mobilności ma stanowić ofertę uniezależniającą mieszkańców od posiadania samochodu prywatnego na własność. W tej ofercie znajduje się transport publiczny, a także samoobsługowe, współdzielone środki transportu: miejskie rowery, elektryczne hulajnogi czy carsharing. Cały ten ekosystem mobilności nazywany skrótem MaaS, od Mobility as a Service, mobilność jako usługa, ma stanowić właśnie alternatywę dla prywatnej motoryzacji, a dużą część tego typu usług stanowią też przejazdy na aplikacje – mówi agencji Newseria Biznes Adam Jędrzejewski, prezes Stowarzyszenia Mobilne Miasto.
Rynek przewozów osób na aplikację dynamicznie rośnie. Jeszcze w 2018 roku był wart 870 mln zł, natomiast w 2020 roku – już 2,5 mld zł przy liczbie przejazdów sięgającej 112 mln rocznie. Kolejne lata mają przynieść jego dalszy, szybki rozwój. Według prognoz w 2025 roku wartość przewozów na aplikację ma wynieść 4,7 mld zł – wynika z nowo opublikowanego raportu „Bezpieczeństwo przewozów taksówką na aplikację. Aktualny stan i konieczne zmiany”, opracowanego przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR.
– Prawie 19 mln Polaków ma aktywne konto i korzysta – częściej lub rzadziej – z takich przejazdów Niestety jednocześnie widzimy też złe informacje o dość szybko rosnącej liczbie przypadków wykorzystywania seksualnego pasażerek. W roku 2022 było 35 takich przypadków, rok wcześniej 21 – mówi Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Aby zapobiec podobnym sytuacjom, rząd przygotował nowe regulacje, które mają poprawić bezpieczeństwo. Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, wprowadzająca dodatkowe obowiązki weryfikacji kierowców przez pośredników w przewozach osób, jest już na ostatnim etapie procesu legislacyjnego. To oznacza, że wkrótce operatorzy popularnych aplikacji do zamawiania przejazdów będą mieli obowiązek m.in. osobistej weryfikacji dokumentów kierowców i późniejszego sprawdzania ich tożsamości w czasie rzeczywistym.
– Te proponowane przepisy mówią m.in. o osobistym stawiennictwie wszystkich kierowców, których uprawnienia będą musiały zostać zweryfikowane przez pośredników w przewozach osób. To jest sytuacja bez precedensu na polskim rynku, ponieważ nigdy do tej pory tego rodzaju weryfikacja się nie odbyła. Jeśli te przepisy wejdą w życie w obecnym kształcie, to 2023 rok będzie okresem oczyszczenia, przefiltrowania tego rynku z zamiarem wyeliminowania tych, którzy nie spełniają odpowiednich standardów – mówi Adam Jędrzejewski.
Analizowani w raporcie operatorzy popularnych aplikacji do zamawiania przejazdów (Uber, Bolt, Free Now) wdrożyli już, na zasadzie samoregulacji, rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa. Już teraz idą one dalej niż proponowane w przepisach zmiany. Rozwiązania stosowane w poszczególnych aplikacjach, ze względu na brak jednolitego standardu, będą się różnić skutecznością. Według ekspertów ich ujednolicenie na podstawie najlepszych praktyk za pomocą konkretnych przepisów pozytywnie wpłynie na bezpieczeństwo przejazdów taksówkami.
– Uszczelnienie systemu jest krokiem w dobrą stronę. Jednak nowelizacja, którą w kwietniu zajmie się parlament, jest w naszym przekonaniu niewystarczająca, ponieważ wprowadza rozwiązania, które same firmy zaczęły wprowadzać już wcześniej – mówi Adrian Furgalski.
Eksperci ZDG TOR postulują w raporcie szereg rozwiązań, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo przejazdów – w tym m.in. ujednolicenie zasad weryfikacji kierowców, dodanie do procedowanych obecnie przepisów dodatkowego dokumentu do weryfikacji bezpośredniej w postaci identyfikatora kierowcy taxi (oprócz dowodu tożsamości i prawa jazdy), a także stworzenie cyfrowych rejestrów licencji pojazdów i kierowców, do czego można wykorzystać już istniejące rejestry jak CEPiK czy CEIDG.
– Ten rynek wymaga pewnego uporządkowania, m.in. właśnie w aspekcie weryfikacji uprawnień do przewozu osób i zdigitalizowania tego procesu – dodaje prezes Stowarzyszenia Mobilne Miasto.
– Dziś cały system funkcjonowania rynku taksówek to jest zabawa w papierologię. Licencje na wykonywanie tego zawodu mają formę papierową, wypisy na poszczególne samochody mają formę papierową, identyfikator dla kierowcy to jest dokument zrobiony w pleksi. Nie ma możliwości sprawdzenia online tożsamości kierowcy albo tego, czy samochód ma wypis licencji, czy też jest to np. sfałszowany dokument, który w tym samochodzie kierowca posiada. Dlatego na etapie obecnej nowelizacji przepisów należy wprowadzić ustawowy wymóg bezpośredniej weryfikacji licencji przez pośrednika w tych miastach, gdzie taka licencja obowiązuje – mówi prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Docelowo potrzebne jest stworzenie jednej bazy wiedzy o rynku taksówek, gdzie byłyby wszystkie licencje i informacje o tym, kto prowadzi działalność w zakresie przewozu osób, jakim samochodem dysponuje, byłby tam numer rejestracyjny, numer VIN i powiązanie tych samochodów z konkretnymi kierowcami, którzy mają uprawnienia i identyfikator kierowcy taksówki. Ten system powinien być czynny całą dobę i dostępny online dla wszystkich służb.
W przypadku popełnienia przez kierowcę wykroczenia czy przestępstwa w systemie powinna być o tym informacja, dzięki czemu żaden pośrednik nie będzie zlecał mu kolejnych kursów.
– Dziś niestety pośrednicy takiej informacji od policji nie dostają – podkreśla Adrian Furgalski.