Przedsiębiorcy stanowią dość poważną siłę wyborczą: 2,5 mln aktywnych przedsiębiorców to ok. 14 proc. wyborców. – Doszliśmy do wniosku, że przedsiębiorcy, mimo swojej realnej, naprawdę dużej siły, w naszym kraju nie są traktowani poważnie, nie są traktowani na miarę tego potencjału – mówi Łukasz Bernatowicz z BCC. Dlatego organizacje pracodawców przedstawiły swoje postulaty w „Dekalogu przedsiębiorcy”, rozpoczynając kampanię HASHPrzedsiębiorcaToTeżWyborca. Oprócz racjonalnego prawodawstwa znalazły się wśród nich m.in. przejrzysta polityka podatkowa, zrównoważone prawo zamówień publicznych czy polityka fiskalna bez nadmiernego rozdawnictwa. Deklaracje polityków wobec tych postulatów mogą być dobrym drogowskazem dla przedsiębiorców przy urnach wyborczych.
– Najważniejsze postulaty przedsiębiorców przed nadchodzącą kampanią wyborczą to przede wszystkim uproszczenie przepisów, ich jednolitość i pewność. Największą bolączką, z jaką borykają się polscy przedsiębiorcy, jest to, że przepisy bez przerwy się zmieniają, a te zmienione przepisy są znowu zmieniane, ponieważ są uchwalane w sposób wadliwy i wymagają ponownych zmian – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. – Ciężko się przyzwyczaić do przepisów w Polsce, ciężko ich przestrzegać, mimo dobrych chęci, i to jest jeden z głównych naszych postulatów, żeby przepisy w Polsce cieszyły się wysoką jakością.
Według wyliczeń Związku Pracodawców Business Centre Club właściciele firm stanowią w Polsce 14 proc. wyborców, czyli 2,5 mln osób, tworzą 12,8 mln miejsc pracy w Polsce, a sektor przedsiębiorstw jest odpowiedzialny za blisko 75 proc. polskiego PKB, czyli ok. 2,4 bln zł. I choć różnią się między sobą światopoglądem, to jeśli chodzi o podejście do zasad zdrowej przedsiębiorczości, zdecydowana większość chciałaby prowadzić działalność gospodarczą w przyjaznym otoczeniu. Zdaniem organizacji pracodawców – Business Centre Club, Krajowej Izby Gospodarczej i Federacji Przedsiębiorców Polskich – przedsiębiorcy nie są w Polsce traktowani z powagą odpowiadającą ich sile i potencjałowi. Stąd pomysł na akcję HASHPrzedsiębiorcaToTeżWyborca.
– Przedsiębiorcy od lat nie mają dobrego przedstawicielstwa w parlamencie, czy w izbie wyższej, czy niższej. Wydaje się, że partie, które rządziły i rządzą, nie są skupione na gospodarce, ale bardziej na innych obszarach funkcjonowania państwa. Biorąc pod uwagę, jaką siłę stanowią potencjalni wyborcy będący przedsiębiorcami, należy się od partii politycznych domagać deklaracji, zwłaszcza w kampanii wyborczej, jak zamierzają podejść do naszych postulatów. I to może stanowić wyznacznik dla wszystkich przedsiębiorców, na kogo oddać głos, która partia przychyli się do spełnienia naszych postulatów, przynajmniej w części – podkreśla szef ZP BCC.
Organizacje przedstawiły w maju „Dekalog przedsiębiorcy”, w którym zawarły 10 postulatów skierowanych do przyszłych rządzących. Znalazły się tam: zrozumiałe i stabilne prawo oraz wzmocnienie dialogu społecznego; sprawiedliwy i czytelny system podatkowy; reforma systemu ubezpieczeń społecznych; zabezpieczenie rynku pracy przed zmianami demograficznymi; jednolity system wzrostu wynagrodzeń we wszystkich grupach społecznych; odpowiedzialna i zrównoważona polityka gospodarcza; poprawa bezpieczeństwa kraju; reforma systemowa ukierunkowana na poprawę stanu zdrowia Polaków; rozwiązania przeznaczone dla sektora żywnościowego oraz poprawa konkurencyjności i zwiększenie promocji polskich przedsiębiorstw.
– Dobre, nowoczesne, bezpieczne przedsiębiorstwa to bezpieczny, zadowolony, zamożny pracownik – wyjaśnia Łukasz Bernatowicz. – Kilka najważniejszych postulatów, oprócz pewności przepisów prawa, to oczywiście racjonalna polityka podatkowa, to konstytucja dla przedsiębiorców, która została uchwalona, ale jakoś się dziwnym trafem nie przyjęła. To zrównoważone prawo zamówień publicznych. To polityka, która będzie wychodzić naprzeciw przedsiębiorcom w codziennej działalności urzędników. To służba zdrowia, która jest nowoczesna i przyjazna pacjentowi, bo wszyscy przedsiębiorcy doskonale wiedzą, jakimi problemami są zwolnienia chorych czy niedysponowanych pracowników. To polityka fiskalna, polityka podatkowa, także polityka zagraniczna.
Zarówno opozycja, jak i rządzący w rozkręcającej się kampanii wyborczej złożyli przedsiębiorcom obietnice. Już w marcu program KO przedstawił w tym zakresie Donald Tusk, który zapowiedział, że 9 proc. składki zdrowotnej będzie odliczane od podstawowej działalności firmy, a nie od dochodu, że w przypadku mikrofirm do dziewięciu pracowników ZUS będzie opłacać świadczenie chorobowe od pierwszego dnia; że firmy z sektora MŚP będą płacić podatki w momencie otrzymania pieniędzy od kontrahenta, a nie wystawiania faktury. Wszystkie te zmiany miałyby wejść w życie w ciągu 100 dni od zaprzysiężenia rządu.
Z kolei Waldemar Buda z Ministerstwa Rozwoju i Technologii zapowiedział szereg zmian w Kodeksie cywilnym, Kodeksie postępowania cywilnego i Prawie przedsiębiorców, które mają ułatwić osobom niepełnoletnim podejmowanie i wykonywanie za zgodą sądu opiekuńczego działalności gospodarczej lub zawodowej, poprawić relacje między przedsiębiorcami a administracją publiczną, usprawnić sukcesję w firmach, a także zapewnić, że wprowadzając jeden nowy obowiązek administracyjny, projektodawca będzie dążył do zmniejszenia innego obowiązku. Ponadto zapowiedział obowiązkowe oceny ex post przepisów gospodarczych, gdy nie odbyły się konsultacje publiczne, oraz wprowadzenie zasady „dwóch terminów”, czyli reguły, według której przepisy prawa gospodarczego powinny wchodzić w życie 1 stycznia lub 1 czerwca danego roku.
Przedsiębiorcy są żywo zainteresowani także innymi, niekierowanymi bezpośrednio do nich obietnicami wyborczymi, ponieważ za część z nich to oni będą ponosić koszty.
– Przedsiębiorcy zawsze obawiają się nadmiernego rozdawnictwa, jeżeli nie stoi za nim dobrobyt kraju, który to rozdawnictwo stosuje. Oczywiście są w Europie i na świecie kraje bardzo zamożne, które tzw. socjał stosują bardzo szerokim gestem, natomiast w Polsce ten gest jest równie szeroki, tylko za nim nie stoi jeszcze dobrobyt taki jak w krajach skandynawskich, Beneluksu czy w Niemczech – mówi prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. – Trzeba o tym pamiętać, najpierw zbudujmy majątek, a potem rozdawajmy pieniądze. My oczywiście jako przedsiębiorcy zdajemy sobie sprawę z tego, że chociażby na skutek bardzo wysokiej inflacji konieczne jest waloryzowanie płacy minimalnej, podnoszenie emerytur, natomiast nie można tego robić bez umiaru. Rok wyborczy jest rokiem zawsze bardzo trudnym dla przedsiębiorców, ponieważ to oni na koniec płacą rachunki za obietnice polityków. I stąd też nasza akcja, żeby politycy odnieśli się do naszych postulatów.