Rozpoczął się jesienno-zimowy sezon infekcyjny, drugi w trakcie pandemii COVID-19. Tym razem ryzyko zachorowania na grypę może być jednak wyższe ze względu na zniesione obostrzenia i powrót dzieci do szkół. Taka infekcja osłabia organizm i wystawia chorego na ryzyko zakażenia koronawirusem. Sama grypa również może mieć na tyle ciężki przebieg, że konieczna będzie hospitalizacja. Dlatego eksperci zachęcają do szczepień ochronnych. W poprzednim sezonie zainteresowanie szczepionkami przeciwko grypie wzrosło o 45 proc., co spowodowało trudności w dostępie do tych preparatów. Mimo to wyszczepialność była na stosunkowo niskim poziomie 6 proc. społeczeństwa.
– Trudno przewidzieć, czy powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy zainteresowanie szczepieniami przeciwko grypie było wyższe niż ich dostępność. Obecnie to zainteresowanie w Medicover jest na wysokim poziomie. Być może wynika to z tego, że tej jesieni sezon grypowy znów zbiegnie się ze wzrostem zakażeń SARS-CoV-2 – mówi agencji Newseria Biznes lek. med. Agnieszka Motyl, specjalista medycyny rodzinnej i epidemiolog z Medicover.
W Polsce przeciwko grypie szczepi się średnio 4 proc. społeczeństwa. W czasie pandemii koronawirusa zainteresowanie wzrosło – jak wynika z „Konsensusu ekspertów w sprawie zapotrzebowania na szczepionki przeciw grypie w sezonie 2021/2022” opracowanego przez Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy we współpracy z innymi organizacjami, w ubiegłym sezonie zaszczepiło się ok. 6 proc. Polaków. Sprzedano ponad 2,3 mln dawek, co stanowi wzrost całego rynku o 45 proc. W tym roku zapotrzebowanie może wzrosnąć do 3,3–4 mln.
– Dziś świadomość społeczna jest dużo większa, niż była dwa–trzy lata temu. Być może to skutek uboczny pandemii i wynik działań informacyjno-edukacyjnych, zwiększających wiedzę na temat profilaktyki zdrowotnej, w tym roli szczepień ochronnych – zauważa ekspertka Medicover.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że zamówiło prawie 5 mln szczepionek przeciwko grypie, z czego blisko 2 mln dotarły już do Polski. Te duże dostawy powinny zagwarantować, że chętni na szczepienie nie będą mieli problemu z jego uzyskaniem. W sezonie grypowym 2021/2022 wszystkie szczepionki przeciw grypie będą czteroskładnikowe, co oznacza, że mają chronić przed czterema szczepami wirusa grypy. Eksperci podkreślają, że szczepienia przeciwko grypie można wykonać jednocześnie lub w dowolnym odstępie od szczepienia przeciw COVID-19.
W sezonie 2020/2021 odnotowano ponad 2,6 mln zgłoszeń przypadków lub podejrzeń zachorowań na grypę. Epidemiolodzy przewidują, że w tym sezonie, z uwagi na zniesienie większości ograniczeń (w tym obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu) i powrót dzieci do nauki stacjonarnej, ta liczba może znacząco wzrosnąć. Przechodzenie grypy nawet w łagodnej postaci znacząco osłabia organizm i zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem, a ze względu na podobieństwo części objawów grypy i COVID-19 diagnostyka może być utrudniona. Dlatego eksperci apelują, by z decyzją o szczepionce nie czekać do szczytu zachorowań.
– Szczepienie przeciwko grypie można wykonać w trakcie całego sezonu infekcyjnego, ale najlepiej zrobić to wcześniej, czyli od września do grudnia, ponieważ w kolejnych miesiącach w Polsce zmagamy się już ze szczytem zachorowań, a co za tym idzie, wzrasta ryzyko zakażenia się. Ponadto organizm musi mieć czas na wykształcenie odporności, a to może trwać około dwóch tygodni – wyjaśnia Agnieszka Motyl.
Zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych przeciwko grypie można szczepić już nawet sześciomiesięczne dzieci. Z danych Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy wynika, że w tym sezonie może znacząco wzrosnąć liczba szczepionek właśnie wśród najmłodszych, w grupie od sześciu miesięcy do piątego roku życia (szacunki mówią o wzroście o 56 proc.) i wśród seniorów (+46 proc.).
– Szczególne wskazania do szczepienia mają osoby z grup ryzyka ciężkiego przebiegu choroby, czyli osoby starsze i dzieci do piątego roku życia, osoby obciążone chorobami przewlekłymi, np. chorobami układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, cukrzycą oraz kobiety w ciąży – wymienia epidemiolog z Medicover.
Choć przebieg grypy ma zazwyczaj łagodny charakter, a jej objawy ustępują po tygodniu lub dwóch, to u części osób może dojść do poważnych powikłań, które często wiążą się z koniecznością hospitalizacji.
– Może dojść do groźnych dla zdrowia i życia powikłań, np. zapalenia płuc, zapalenia mięśnia sercowego czy niewydolności oddechowej. U osób z chorobami przewlekłymi zachorowanie na grypę wiąże się z pogorszeniem przebiegu tej choroby, np. rozchwianiem cukrzycy, zaostrzeniem objawów astmy czy POChP. U osób po przeszczepach infekcja grypowa może spowodować odrzut przeszczepu. Z kolei w przypadku kobiety ciężarnej zachorowanie na grypę zwiększa ryzyko poronienia lub porodu przedwczesnego – ostrzega Agnieszka Motyl.