– Transformacja cyfrowa przemysłu to nasz as w rękawie, ponieważ Polska ma ogromny potencjał. Jeśli odważnie zagramy tą kartą, to nasza gospodarka szybko odrobi straty po pandemii koronawirusa i możemy też stać się liderem reindustrializacji w Europie – mówi Dawid Solak z Platformy Przemysłu Przyszłości. Jak wskazuje, pandemia COVID-19 okazała się katalizatorem, który skłonił polskie firmy do przyspieszenia cyfrowej transformacji, ale nadal jedną z głównych barier dla tego procesu pozostaje brak pracowników o odpowiednich kompetencjach. Dlatego PPP prowadzi nabór ekspertów, którzy pomogą przedsiębiorcom w kształceniu kadr.
– Przemysł jako sektor gospodarki – w odróżnieniu choćby od turystyki czy gastronomii – nie został mocno dotknięty przez lockdown. Mamy rekordową nadwyżkę handlową wynoszącą 6,9 proc. PKB. Spodziewamy się więc, że w długofalowej perspektywie pandemia przyspieszy w Polsce rozwój Przemysłu 4.0 – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dawid Solak, członek zarządu Platformy Przemysłu Przyszłości.
Przemysł 4.0 lub inaczej czwarta rewolucja przemysłowa, to proces transformacji technologicznej i organizacyjnej przedsiębiorstw, który obejmuje m.in. cyfryzację produktów i usług, wprowadzanie nowych modeli biznesowych i integrację całego łańcucha wartości. Jak wynika z opublikowanego w ubiegłym roku raportu Deloitte, w Polsce ten proces przebiega na zbliżonym poziomie i w podobnym tempie co globalnie (raport „Przemysł 4.0 w Polsce”).
W badaniu Deloitte 58 proc. menedżerów wyższego szczebla (z których 1/3 reprezentowała branżę produkcyjną) wskazało, że cyfrowa transformacja to główny priorytet strategiczny w ich organizacji, a zdaniem 39 proc. ich firma ma odpowiednie umiejętności i zasoby ludzkie do przeprowadzenia tej transformacji. Większość (86 proc.) wskazała też, że wdrażanie nowych technologii ma kluczowe znaczenie dla zachowania przewagi rynkowej ich przedsiębiorstwa. Pandemia okazała się dodatkowym bodźcem, który skłonił je do przyspieszenia procesu technologicznej transformacji.
– Pandemia stała się katalizatorem w procesie modernizacji przemysłu. Widać wyraźne trendy, jak choćby przyspieszenie automatyzacji, firmy cyfryzują też sposoby pracy. W najnowszej odsłonie raportu „Smart Industry Polska” aż 70 proc. przedsiębiorstw wskazało właśnie pandemię jako przyczynę tej digitalizacji. Proces zmian w przemyśle z natury jest dość powolny, ale szok związany choćby z zaburzeniem łańcuchów dostaw, zwłaszcza w pierwszym kwartale 2020 roku, sprawił, że reindustrializacja przestała być tylko hasłem – mówi Dawid Solak.
Jak wskazuje, w czwartej rewolucji technologicznej równie ważne co nowe technologie (takie jak Big Data, wirtualna i rozszerzona rzeczywistość, sztuczna inteligencja, blockchain, chmura, IoT, druk 3D czy nowe generacje robotów przemysłowych) są też kompetentne kadry. Potwierdza to badanie Deloitte, z którego wynika, że blisko połowa (43 proc.) menedżerów właśnie zasoby ludzkie i talenty uznała za główny czynnik napędzający innowacje cyfrowe w ich przedsiębiorstwach.
– Nie wystarczy zakup najnowszej linii produkcyjnej czy wdrożenie cobotów w fabryce, jeśli pracownikom zabraknie kompetencji do wykorzystania potencjału, jakie dają najnowsze rozwiązania technologiczne – podkreśla członek zarządu Platformy Przemysłu Przyszłości. – W badaniach najczęściej wskazywane są dwie bariery związane z transformacją. Pierwsza to brak właściwiej kultury organizacyjnej przedsiębiorstwa, a druga to właśnie brak odpowiednich kompetencji. Firmy często nie dysponują kadrami z wiedzą na temat niezbędnych technologii i procesów. Platforma Przemysłu Przyszłości powstała po to, żeby te bariery obalić.
Działająca od blisko dwóch lat organizacja (podległa obecnie Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii) pełni rolę centrum wiedzy i skupia się właśnie na kształceniu wśród polskich kadr takich kompetencji, które są niezbędne w procesie cyfrowej transformacji. Dlatego PPP organizuje m.in. warsztaty, szkolenia, konferencje i promuje nowatorskie rozwiązania m.in. z obszaru automatyzacji, zaawansowanej analizy danych czy komunikacji ludzi z maszynami.
– Przywiązujemy ogromną wagę do tego, żeby przedsiębiorcy mogli na własne oczy zobaczyć, jakie korzyści daje transformacja. Dlatego jesteśmy stałym partnerem wydarzeń organizowanych przez regionalne huby innowacji cyfrowych. Najnowszą z takich inicjatyw jest np. dzień otwarty showroomu Fabryki Przyszłości hub4industry, który odbywa się w formacie online – mówi Dawid Solak.
Działania PPP są wspierane przez zespół ekspertów, którego zadaniami są m.in. prowadzenie szkoleń i webinariów, bezpośrednie doradztwo przedsiębiorcom czy tworzenie ekspertyz i specjalistycznych analiz. Eksperci merytoryczni PPP tworzą ponad 30-osobową grupę doświadczonych praktyków i specjalistów w poszczególnych zagadnieniach związanych z cyfrową transformacją oraz Przemysłem 4.0.
– Eksperci są naszym merytorycznym zapleczem i to od nich w ogromnym stopniu zależy, czy wiedza dotycząca transformacji przemysłowej trafi do polskich przedsiębiorstw – wskazuje członek zarządu Platformy Przemysłu Przyszłości.
Obecnie platforma zamierza powiększyć swój zespół ekspercki o nowych specjalistów z dziedzin powiązanych m.in. z Europejskim Zielonym Ładem, nowymi modelami biznesowymi, budowaniem kultury innowacji oraz kształtowaniem kompetencji pracowników. Nabór dla kandydatów ruszył w tym tygodniu, a chętni powinni się specjalizować w jednym z tych obszarów. Pod uwagę brane będą doświadczenie, aktywność zawodowa i dorobek naukowy, ale także m.in. umiejętności autoprezentacji i prowadzenia szkoleń.
– Osoby zainteresowane mogą zgłaszać się poprzez serwis PrzemyslPrzyszlosci.gov.pl, gdzie mogą znaleźć szczegółowe informacje o naborze, zapoznać się z wymaganiami oraz warunkami współpracy i wypełnić formularz zgłoszeniowy – mówi Dawid Solak. – W ubiegłym roku współpracowaliśmy z przeszło 50 partnerami, wśród których były także samorządy i przedsiębiorstwa. Nowa tura naboru trwa aż w 13 dziedzinach. Nasi eksperci mogą liczyć na honoraria, a współpraca na pewno się opłaci obu stronom.