– Polskie ciepłownictwo musi się rozwijać w kierunku źródeł niskoemisyjnych i rozszerzenia pakietu usług dla klientów. To już nie tylko ciepło, ale szerszy pakiet usług dodatkowych, których klienci od nas oczekują. Wśród wyzwań jest na pewno cyfryzacja, elastyczne taryfowanie klientów, zawieranie umów bilateralnych już bez nadzoru Urzędu Regulacji Energetyki. W tym kierunku ciepłownictwo będzie się rozwijać – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, podczas II Kongresu Kogeneracji zorganizowanego przez Polskie Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych. Branża ciepła systemowego podkreśla, że to właśnie kogeneracja oparta na gazie jest dla niej naturalnym etapem w drodze do pełnej dekarbonizacji, ale w nadchodzących latach czekają ją też inne, duże inwestycje, m.in. w nowe usługi, podyktowane rosnącymi oczekiwaniami klientów.
– Stoimy przed wyzwaniami, które są szalenie ważne dla przyszłości branży ciepłowniczej w Polsce, aby mogła ona dalej funkcjonować i zapewniać bezpieczeństwo energetyczne. Polska jest specyficznym rynkiem, jeśli chodzi o ciepłownictwo. Jesteśmy pod tym względem unikatowym, najbardziej rozbudowanym rynkiem w Europie. W dużej mierze, w większości naszych przedsiębiorstw ciepło jest produkowane w kogeneracji, czyli procesie jednoczesnego wytwarzania energii cieplnej i energii elektrycznej. Jest to najbardziej efektywny proces produkcji, który powoduje, że straty energii są jak najmniejsze, a emisja oczywiście dużo niższa – mówi agencji Newseria Biznes Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Co istotne, kogeneracja oparta na paliwie gazowym jest – obok rozwoju OZE – skutecznym narzędziem w walce z emisją CO2 i jednym z rozwiązań technologicznych, które wpisują się w wymogi polityki klimatycznej UE. Miejsce dla kogeneracji – zarówno w ramach systemów ciepłowniczych, jak i elektroenergetycznych – zostało też przewidziane w unijnym pakiecie Fit for 55.
Specyfiką polskiego ciepłownictwa jest też to, że funkcjonuje w nim najwięcej w Unii Europejskiej systemów ciepłowniczych o dużych mocach. Jak wskazuje branża, najlepszym kierunkiem transformacji dla tego typu systemów są jednostki kogeneracyjne oparte na paliwach gazowych. A propozycja ich dzielenia w celu wykorzystania niskomocowych rozwiązań OZE nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
– Dzisiaj jesteśmy skupieni na okresie przejściowym, w którym wprowadzamy do naszego mixu paliwowego gaz w większym procencie – mówi Elżbieta Kowalewska, dyrektor Oddziału Wybrzeże w PGE Energia Ciepła. – W ramach PGE Energia Ciepła budujemy też kotły elektrodowe do produkcji ciepła w okresie rezerwy bądź szczytu energetycznego. I z dumą powiem, że pierwsze takie wdrożenie, pilotaż, będzie mieć miejsce w Gdańsku w tym sezonie zimowym. Z punktu widzenia Pomorza – nie wprowadzimy do atmosfery ani grama CO2. I jeżeli zazielenimy tę energię, np. wykorzystując energię elektryczną wyprodukowaną w morskich farmach wiatrowych – to właśnie będzie odpowiedź na wyzwania, które nas czekają.
Założone jeszcze na początku lat 90. Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych skupia elektrociepłownie, które produkują ciepło i energię elektryczną w kogeneracji. W tej chwili należy do niego ponad 150 członków, a celem PTEZ jest promowanie i rozwijanie kogeneracji jako najbardziej wydajnej i bezpiecznej dla środowiska technologii wytwarzania ciepła i energii.
PTEZ działa na rzecz tego, aby – tam gdzie jest to uzasadnione – wymieniać istniejące ciepłownie i kotłownie właśnie na jednostki kogeneracyjne. W tym tygodniu, podczas II Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym, PTEZ obchodziło jubileusz 30-lecia swojej działalności, w którym wzięli udział m.in. wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń i prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
– 30 lat PTEZ to przede wszystkim możliwość wymiany poglądów, kreowania rzeczywistości energetycznej i rozwiązywania wspólnych problemów. W ciągu tych 30 lat nasza spółka zmieniła się w fantastyczny sposób. Kiedyś skupialiśmy się wyłącznie na energetyce, a kiedy w 1997 roku weszło w życie Prawo energetyczne, wyszliśmy poza nasz obszar i stworzyliśmy departamenty handlowe, stając się nie tylko spółką produkcyjną, ale i handlową. Dzisiaj jesteśmy w miastach i regionach, gdzie aktywnie działamy na rzecz walki o czyste powietrze i mamy już pomysł na jutro. Myślę, że kolejnych 30 lat jawi się w zielonych barwach, mówiąc nie tylko dosłownie o zazielenieniu systemów ciepłowniczych, ale również o świetnych perspektywach przed nowym pokoleniem energetyków – mówi Elżbieta Kowalewska.
Ciepłownicy rozmawiali w Kazimierzu Dolnym nie tylko o ostatnich 30 latach, ale i kolejnych wyzwaniach dla branży, która w Polsce wciąż opiera się głównie na węglu. Dlatego największym wyzwaniem nadchodzących lat jest dla niej dekarbonizacja i konieczność spełnienia wymogów polityki klimatycznej UE. Według szacunków Forum Energii łączna moc instalacji opartych na węglu (w ciepłownictwie systemowym i indywidualnym), koniecznych do wycofania przed 2030 rokiem, sięga ok. 84 GWt.
W Polsce od 2019 roku obowiązuje nowy, zatwierdzony przez KE system wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji, oparty już nie na certyfikatach pochodzenia, ale aukcjach i naborach oraz systemie premii gwarantowanej i premii gwarantowanej indywidualnej. Nowy system wsparcia ma się przyczynić do rozwoju kogeneracji i ciepła systemowego w Polsce, a ustawodawca szacuje, że do 2030 roku przyrost nowych mocy kogeneracyjnych wyniesie ok. 5 GW.
Branża wskazuje, że – oprócz wdrażania kolejnych projektów uwzględniających wymianę węglowych kotłów ciepłowniczych na jednostki kogeneracyjne wykorzystujące paliwo gazowe – w nadchodzących latach czekają ją też inne wyzwania, wymagające sporych nakładów finansowych. Do najważniejszych zalicza się cyfryzacja i konieczność rozwijania nowych usług, podyktowanych oczekiwaniami klientów.
– Musimy być coraz bardziej elastyczni, nasi klienci oczekują coraz szerszego wachlarza usług. Dzisiaj klient nie oczekuje od nas już tylko tego, żebyśmy zapewnili mu ciepło, chce także innych usług. Nie wspominając już o inteligentnych sieciach, czyli smart grid i cyfryzacji, która także postępuje w ciepłownictwie tak jak we wszystkich branżach. Za kilka lat takie rozwiązania jak np. możliwość sterowania ciepłem w domu za pomocą smartfona będą pewnie czymś naturalnym. Tak więc wyzwań inwestycyjnych jest mnóstwo, ale mam nadzieję, że przy wsparciu URE i administracji rządowej uda się te cele osiągnąć w zamierzonym czasie i tak, abyśmy mogli dalej produkować energię cieplną, zapewniać bezpieczeństwo energetyczne naszym klientom i dostarczać im usługę jak najwyższej jakości w akceptowalnej dla nich cenie – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.