Pilotaż przeglądów lekowych czy szczepienia ochronne to przykłady nowych zadań realizowanych przez farmaceutów. Eksperci pracujący w specjalnym zespole w ubiegłym roku wskazali siedem takich usług, które mogłyby być z powodzeniem wdrażane w aptekach. Rozszerzenie uprawnień farmaceutów wiąże się również z wyceną świadczeń i włączaniem ich do koszyka świadczeń refundowanych, choć niewykluczone, że niektóre usługi byłyby dostępne prywatnie.
– Pracujemy nad opieką farmaceutyczną i poszerzeniem uprawnień farmaceutów, na razie w ramach pilotażu przeglądu lekowego dla najbardziej potrzebujących grup. Minie jeszcze trochę czasu, zanim wdrożymy to rozwiązanie, ale na razie pilotaż bardzo dobrze się rozwija – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Dane przytoczone w ubiegłorocznym raporcie resortu zdrowia („Opieka farmaceutyczna. Kompleksowa analiza procesu wdrożenia”) pokazują, że 89 proc. Polaków stosuje leki kategorii OTC i suplementy diety. W badaniu CBOS już kilka lat temu więcej niż co czwarty przyznał, że zdarzyło mu się stosować je w niewłaściwy sposób, np. zwiększając dawkę, używając ich dłużej niż to wskazane, lekceważyć przeciwwskazania i skutki uboczne albo przyjmować leki z przyzwyczajenia. Z raportu Ministerstwa Zdrowia wynika też, że w Polsce nawet 33,8 proc. pacjentów jest dotkniętych tzw. polipragmazją, czyli wielolekowością, definiowaną przez WHO jako jednoczesne przyjmowanie pięciu lub więcej leków. Ten odsetek może być dużo wyższy w starszych grupach wiekowych. Jak wynika z danych NFZ, zażywanie wielu medykamentów jednocześnie zwiększa ryzyko wystąpienia groźnych powikłań i wzajemnych interakcji: gdy przyjmuje się cztery leki jednocześnie, ryzyko działań niepożądanych wynosi 38 proc., przy siedmiu wzrasta do 82 proc., a przy 10 lekach – do 100 proc.
– Przegląd lekowy jest usługą celowaną w problem polipragmazji. Musimy sprawdzić, czy pacjenci biorą leki w sposób właściwy. Niski compliance wśród pacjentów [przestrzeganie zaleceń lekarskich – red.] w przypadku np. leków przeciwzakrzepowych rozrzedzających krew oznacza, że prędzej czy później ci pacjenci prawdopodobnie będą mieli udar. A jeśli będą mieli udar, to trafią do szpitala, co oznacza wysokie nakłady systemu ochrony zdrowia na leczenie takiego pacjenta, o ile w ogóle się uda go uratować – mówi dr n. farm. Piotr Merks, koordynator pomocniczy pilotażu przeglądów lekowych w Polsce, ekspert Wydziału Medycznego Collegium Medicum UKSW w Warszawie.
Ta usługa farmaceutyczna od lat z powodzeniem działa już w wielu innych krajach Europy. W Polsce pilotaż przeglądów lekowych – finansowany z budżetu państwa i monitorowany przez NFZ – ruszył z początkiem kwietnia br. w 75 aptekach, które zakwalifikowały się do programu. Ma m.in. wykazać, na ile zasadne jest włączenie tej usługi do gwarantowanych świadczeń finansowanych z budżetu państwa na szeroką, ogólnopolską skalę. Podsumowanie pierwszych tygodni pilotażu wypadło bardzo pozytywnie.
– Te 75 aptek to jest na razie mikroskala, ale w perspektywie wdrożenia tzw. massive rolloutu będzie to oznaczać dodatkowe możliwości dla farmaceutów, również w kontekście rozszerzania swojej wiedzy i kompetencji. Walidacja tych narzędzi edukacyjnych, z których skorzystamy do wykształcenia przyszłych pokoleń farmaceutów, jest tu bardzo ważnym elementem – zauważa dr n. farm. Piotr Merks. – Musimy poczekać i zobaczyć, jak to się będzie rozwijać. W tej chwili jest około 1 tys. tys. farmaceutów, którzy są przygotowani do tego, żeby realizować to w praktyce.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia pilotażowy przegląd lekowy obejmuje trzy kontakty pacjenta z farmaceutą, w trakcie których przeprowadza on pogłębiony wywiad, sprawdza sposób przechowywania i terminy ważności zażywanych preparatów, instruuje o sposobach ich zażywania i sprawdza interakcje pomiędzy przyjmowanymi preparatami farmaceutycznymi, a w razie potrzeby stara się też wyeliminować leki czy suplementy diety, które są zbędne dla pacjenta. Taki przegląd powinien też się zakończyć opracowaniem indywidualnego planu opieki farmaceutycznej dla danego pacjenta i rozwiązaniem wszystkich wykrytych problemów związanych ze stosowaniem leków.
Przeglądy lekowe to jedna z siedmiu usług farmaceutycznych wytypowanych do wdrożenia w Polsce w formie pilotażu, który ma ocenić ich zasadność ekonomiczną, społeczną i zdrowotną. Wymienia je ubiegłoroczny raport Ministerstwa Zdrowia („Opieka farmaceutyczna. Kompleksowa analiza procesu wdrożenia”), opracowany przez specjalnie powołany w tym celu zespół ds. opieki farmaceutycznej. Obok przeglądów lekowych eksperci wytypowali także recepty farmaceutyczne, wykonywanie szczepień ochronnych, podawanie leków w iniekcjach, prowadzenie badań przesiewowych i wstępnej diagnostyki, leczenie drobnych dolegliwości oraz monitorowanie skuteczności i bezpieczeństwa terapii chorób przewlekłych.
– Prawie 90 proc. leków, które stosujemy przewlekle, farmaceuta może spokojnie przepisać po raz kolejny. Dzięki temu nie trzeba szukać miejsca i kogoś, kto wypisze kolejną receptę – mówi koordynator pomocniczy pilotażu przeglądów lekowych w Polsce. – Bardzo ważnym elementem jest też program Drobnych Dolegliwości, który jest wsparciem samoleczenia pacjentów. To samoleczenie nie jest niczym złym, ale musi być kontrolowane przez farmaceutę, jak dzieje się to wszędzie na świecie.
Program Drobne Dolegliwości to usługa, w której farmaceuta może doradzać pacjentowi i ewentualnie wdrażać leczenie w przypadku ponad 160 drobnych schorzeń na etapie łagodnym i umiarkowanym.
Farmaceuci są też zaangażowani w program szczepień ochronnych. Jak podkreśliła niedawno prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, mamy ok. 2 tys. aptecznych punktów szczepień i ponad 9 tys. gotowych do szczepień farmaceutów. Do aptek zgłaszają się pacjenci na szczepienia przeciw COVID-19, a od września będą również dostępne szczepienia przeciw grypie.
– Mamy inne usługi farmaceutyczne, które są wymienione w raporcie, więc później być może też będziemy analizowali je na zasadzie pilotażu, wejścia do refundacji, bo musimy stworzyć oddzielny koszyk świadczeń gwarantowanych – mówi Maciej Miłkowski. – Myślę też, że część usług z pewnością mogłaby być finansowana prywatnie. Te, którymi Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie zainteresowany, a na które będzie popyt.
Wiceminister wskazuje również, że niewykluczone, iż w przyszłości opieka farmaceutyczna nie będzie ograniczona tylko i wyłącznie do samej apteki.
– Wiemy, że farmaceuci pracują też np. w szpitalach. Można sobie również wyobrazić, że farmaceuta, który ma kompetencje, jest specjalistą, mógłby świadczyć usługi w dużych podmiotach, gdzie jest np. 20–30 specjalistów z różnych dziedzin, stanowić wsparcie dla innych specjalistów czy nawet w podstawowej opiece zdrowotnej zapewniać wsparcie dla grup ryzyka, dla tych grup specjalnych – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Jak wynika z danych GUS, w 2021 roku w aptekach i punktach aptecznych pracowało 63,6 tys. osób, w tym 26,1 tys. magistrów farmacji i 32,2 tys. techników farmaceutycznych. Rozszerzenie ich kompetencji i uprawnień pozwoliłoby m.in. odciążyć i zoptymalizować pracę personelu medycznego. Zwłaszcza że farmaceuci cieszą się bardzo wysokim zaufaniem społecznym.