– Jesteśmy w okresie, w którym nachodzą na siebie dwie perspektywy finansowe: 2014–2020 oraz nowa 2021–2027. Przyszły rok może być takim czasem, kiedy środki z tych dwóch perspektyw się skumulują i będzie to dodatkowy zastrzyk pieniędzy, które napędzą gospodarkę – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Jak informuje, resort dopina już prace nas Umową Partnerstwa, określającą, w co Polska zainwestuje pieniądze z nowej, unijnej siedmiolatki, i niebawem przekaże ją do KE. Trwają też konsultacje programów krajowych i regionalnych, z których środki mają popłynąć już na przełomie 2021 i 2022 roku.
– Jesteśmy w bardzo ważnym momencie, kiedy projektujemy nową perspektywę finansową na lata 2021–2027. Pracujemy intensywnie nad przygotowaniem Umowy Partnerstwa, czyli dokumentu, który pokazuje, w jakich kierunkach będą wydatkowane środki z polityki spójności. Ten dokument został już skonsultowany społecznie, teraz wprowadzamy do niego poprawki i uzupełnienia. Niebawem będziemy przekazywać go do oceny Komisji Europejskiej. Równolegle trwały też prace nad przygotowaniem Krajowego Planu Odbudowy, który już został przekazany do KE – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
KPO jest podstawą do wypłaty pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy (Next Generation EU), przeznaczonego na odbudowę europejskich gospodarek po pandemii COVID-19. Polska będzie czwartym co do wielkości beneficjentem tych środków: otrzyma 23,9 mld euro w formie grantów oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek. Z tej puli 20 proc. pieniędzy musi trafić na cyfryzację, a 37 proc. na inwestycje związane ze środowiskiem i ochroną zdrowia. Polska 3 maja br. przesłała już swój Krajowy Plan Odbudowy do oceny Komisji Europejskiej.
MFiPR dopina jeszcze projekt Umowy Partnerstwa, czyli najważniejszego dokumentu określającego, w co Polska zainwestuje fundusze europejskie na lata 2021–2027. Chodzi łącznie o 76 mld euro z unijnej polityki spójności i Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (Polska dostanie z niego ok. 3,8 mld euro na łagodzenie skutków transformacji energetycznej, które trafią głównie do województwa śląskiego i małopolskiego).
Umowa Partnerstwa przewiduje, że ok. 40 proc. środków z polityki spójności będzie inwestowane w ramach programów regionalnych zarządzanych przez marszałków województw. 75 proc. tych pieniędzy zostało już podzielonych, a 25 proc. przeznaczono na rezerwę programową do podziału w czasie negocjacji kontraktów programowych.
– Jeżeli chodzi o przygotowanie krajowych programów operacyjnych, czyli fundusze europejskie dla konkretnych działów i regionalnych programów operacyjnych, to przygotowujemy sukcesywnie, krok po kroku każdy z nich. Część z nich przeszła już konsultacje społeczne, w ramach których zebraliśmy sporo uwag. Chcemy, żeby jeszcze w tym roku, w III kwartale te programy trafiły do Komisji Europejskiej, aby móc ogłaszać konkursy na przełomie 2021 i 2022 roku – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
Nowy budżet UE na lata 2021–2027 składa się z wieloletnich ram finansowych (WRF) i nadzwyczajnych środków w ramach Funduszu Odbudowy – łącznie ponad 1,8 bln euro. Z tej kwoty do Polski trafi w sumie ok. 170 mld euro (ok. 770 mld zł), z czego ponad 72 mld euro to środki polityki spójności, które będą wdrażane poprzez programy na poziomie krajowym i regionalnym.
Od kwietnia ministerstwo prowadzi serię konsultacji i wysłuchań publicznych dla dziewięciu programów krajowych. Jednym z nich jest program Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG), następca programu operacyjnego Inteligentny Rozwój. Jego budżet w wysokości 36 mld zł trafi na wspieranie innowacji. Inny przykład to program Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego (FERS), opiewający na ponad 18 mld zł, które zostaną przeznaczone na takie obszary jak praca, edukacja i zdrowie.
– Jesteśmy w dobrej sytuacji, ponieważ dziś perspektywa finansowa 2014–2020 jest zakontraktowana na poziomie 93 proc., więc te projekty będą realizowane i one jeszcze nabiorą tempa, tak aby w ciągu dwóch lat je zakończyć [fundusze przyznane w ramach perspektywy 2014–2020 realnie można jeszcze wykorzystać do roku 2023 – red.]. Natomiast w przyszłym roku wystartują już także środki z z nowej perspektywy finansowej 2021–2027. Patrząc na kreatywność naszych przedsiębiorców i beneficjentów, na pewno nie będzie zatoru w inwestycjach. Wręcz przeciwnie, będzie to dodatkowy zastrzyk środków, które będą napędzać gospodarkę – mówi wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Polska jest największym beneficjentem funduszy unijnych 2014–2020 (trafia do nas średnio co czwarte euro) i rekordzistą, jeśli chodzi o tempo wykorzystania przyznanych środków. Komisja Europejska zrefundowała nam już ponad 46 mld euro, czyli 60 proc. puli, podczas gdy średnia dla UE to niewiele ponad 50 proc. Według danych resortu z beneficjentami podpisano już ponad 91,3 tys. umów o dofinansowanie projektów. Łączna wartość tych inwestycji to 527,6 mld zł, z czego 321,1 mld zł to udział funduszy z UE (prawie 93 proc. alokacji).