Zdaniem Karoliny Malinowskiej każda matka ma prawo ponarzekać i czasem powiedzieć: „Mam dość, jestem zmęczona”, bo wychowanie dzieci to praca 24 godziny na dobę. Modelka podkreśla, że macierzyństwo jest tak samo piękne, jak i trudne. A wizerunek seksi mam lansowany przez media nijak ma się do problemów, z jakimi na co dzień borykają się kobiety po urodzeniu dzieci.
– Kreowanie takiego sztucznego świata, który jest bardzo piękny, ale nieprawdziwy, nie przynosi niczego dobrego. Macierzyństwo jest równie piękne, jak trudne. To, że kobieta, która czasami jest zmęczona i ma najzwyczajniej w świecie dość, nie znaczy, że nie kocha swoich dzieci, bo je kocha najbardziej na świecie i zrobiłaby dla nich wszystko – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Karolina Malinowska, modelka.
Zdaniem modelki prowadzenie domu i opiekowanie się dziećmi może być czasami znacznie trudniejsze od bycia szefem wielkiej korporacji. Pochłaniają dużo czasu i wymagają wielu poświęceń. Nic więc dziwnego, że przychodzą chwile słabości i zwątpienia. Niewiele kobiet ma jednak odwagę przyznać się do tego, że jest im trudno.
– Każda z nas ma prawo do tego, by powiedzieć: „Mam dość, jestem zmęczona, potrzebuję na chwileczkę wyjść”. Nawet nie macie państwo pojęcia, ile kobiet odwiedza na przykład gabinety psychiatryczne właśnie z tego powodu, że nie wolno im głośno powiedzieć, że są zmęczone, bo zazwyczaj słyszą w odpowiedzi: „Ale co ty takiego robisz, siedzisz tylko w domu, miliony kobiet by się z tobą zamieniły” – tłumaczy Karolina Malinowska.
Malinowska podkreśla, że kobiety nie powinny się też wstydzić tego, że korzystają z pomocy niani. To jedyne rozwiązanie w momencie, kiedy trzeba dzielić czas pomiędzy pracę a wychowywanie dzieci, a nie można liczyć na przykład na wsparcie ze strony babci.
– To jest naprawdę misja, misja mama. To jest zawód, który absolutnie powinien być doceniany, a my często tak machamy na to ręką i sobie myślimy: „chciała mieć dzieci, to ma i niech teraz nie narzeka”. Chodzi o to, żeby powiedzieć: Tak, czasami jest trudno, ale tak, to wszystko, co dostajemy w zamian, jest absolutnie tego warte – wyjaśnia Karolina Malinowska.
Malinowska wychowuje trzech synów, a jej zawodowy grafik wypełniony jest po brzegi. Jak sama przyznaje, nie udałoby się jej sprostać wszystkim obowiązkom bez pomocy męża – Oliviera Janiaka. Do takiej współpracy namawia też inne pary.
– Rola taty według mnie powinna być równie duża jak rola mamy. U mnie w domu tak jest. Kiedy mój mąż nie pracuje, zawsze mogę na niego liczyć. Mało tego, on sam pragnie tego czasu spędzonego z dzieciakami. My, kobiety, często popełniamy jeden błąd. Wydaje nam się, że jesteśmy niezastąpione i nikt nie zrobi czegoś lepiej niż my, a to jest bardzo zła droga. Bo ojcowie są wspaniali, bardzo wyedukowani i wiedzą, jak się zajmować dzieckiem – dodaje Karolina Malinowska.