Wybory parlamentarne 26 października mogą mieć decydujące znaczenie dla dalszego rozwoju Gruzji i jej geopolitycznego rozwoju – podkreślili europarlamentarzyści w rezolucji przyjętej na początku października. Kraj ten od wielu lat realizował euroatlantycki kurs, a od grudnia 2023 roku ma status państwa kandydującego do UE. Jednak rządząca partia Gruzińskie Marzenie forsuje coraz bardziej autorytarny program. Europosłowie podkreślają, że prawo uchwalane przez polityków w Tbilisi coraz mocniej odbiega od demokratycznych standardów europejskich.
– Wybory 26 października tak naprawdę przesądzą na dekady, jak Gruzja będzie wyglądała, jakie siły będą sprawować tam władzę. My oczywiście obserwujemy to z pozycji czułego obserwatora, natomiast jesteśmy zaniepokojeni przede wszystkim ustawami, które były uchwalane w ostatnim okresie – mówi agencji Newseria Biznes poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba.
Podobne opinie słychać wśród wielu europejskich polityków. Ostatnie lata pokazały, że Gruzja, która wydawała się w zdecydowany sposób podążać w stronę Unii Europejskiej, w ostatnim czasie wcisnęła hamulec.
– Wydawało się, że przez dekady Gruzja została ustawiona na europejskiej i euroatlantyckiej drodze, bo przecież jej aspiracje nie dotyczą wyłącznie członkowstwa w Unii Europejskiej, ale również w NATO. Dzisiaj ta droga jest kwestionowana przez władzę, również konkretnymi politycznymi decyzjami – dodaje Michał Szczerba.
Przyjęta niedawno rezolucja Parlamentu Europejskiego zwraca uwagę, że rządząca partia Gruzińskie Marzenie forsuje coraz bardziej autorytarny program, w tym w zakresie wolności mediów i praw osób LGBTQ+. Wiosną br. w Gruzji doszło do największych od odzyskania niepodległości protestów, których uczestnicy zdecydowali się powiedzieć zdecydowane „nie” ustawie o zagranicznych agentach. Według politologów te przepisy powstały z kremlowskim DNA, ponieważ są ewidentnie wzorowane na przepisach obecnych w rosyjskim prawie. Ustawa o zagranicznych agentach jest uważana za cios wymierzony w stronę organizacji pozarządowych. Cel jest prosty – zmarginalizować polityczną rolę opozycji. W tej sytuacji opozycja skupiona wokół czterech bloków stworzyła dokument pod nazwą „Gruzińska Karta”. Znalazły się pod nią podpisy polityków, którzy chcą poprawy z Unią Europejską i jednocześnie sprzeciwiają się zbliżeniu z Moskwą.
– Ustawa o zagranicznych agentach jest uderzeniem w społeczeństwo obywatelskie, które często poszukuje źródeł finansowania swoich aktywności z niezależnych od rządu źródeł – mówi Michał Szczerba. – Druga ustawa napisana w rosyjskim stylu to ta, która uderza w społeczność LGBT. To wszystko budzi zaniepokojenie. Również pluralizm wewnętrzny czy podejście do opozycji to nie jest normalny spór polityczny, tylko szczucie na opozycję i pozbawianie jej prawa do funkcjonowania, jest mowa o delegalizacji ruchu narodowego po wyborach. To wszystko niepokoi, bo to nie jest standard europejski, że buduje się partię, która ma być jedyną dominującą siłą polityczną.
– Wszystkie te ustawy są inspirowane przez Kreml, pisane cyrylicą i nie mają nic wspólnego z demokracją. Mają służyć przede wszystkim reżimom autorytarnym do umacniania swojej władzy, polowania na czarownice, szukania wrogów tam, gdzie ich nie ma: w organizacjach pozarządowych, w społeczeństwie obywatelskim czy w mniejszościach – dodaje europoseł Nowej Lewicy Robert Biedroń.
W rezolucji PE podkreślono, że jeśli przepisy te nie zostaną uchylone, nie będzie możliwe osiągnięcie postępu w stosunkach Gruzji z UE.
– Sytuacja, z którą mamy do czynienia w tej chwili w Gruzji, nie przekreśla aspiracji gruzińskich, jeśli chodzi o integrację z Unią Europejską. Tutaj raczej potrzebne jest wsparcie ze strony Unii Europejskiej i jej instytucji, dlatego ta debata w Parlamencie Europejskim, dlatego taka jednoznaczna deklaracja posłów Parlamentu Europejskiego, że chcemy wspierać aspiracje i dążenia gruzińskie do integracji z UE – mówi europoseł PO Michał Wawrykiewicz.
Parlament Europejski zauważa, że w obliczu „regresu gruzińskiej demokracji” konieczne jest zamrożenie funduszy UE, które trafiają do gruzińskiego rządu, aż do czasu uchylenia przepisów niezgodnych z demokratycznymi standardami. Posłowie do PE podkreślają, że przyszłe fundusze dla Gruzji mogą być wypłacane pod warunkiem spełnienia ściśle określonych warunków.
– Jako wspólnota demokratycznych państw musimy zrobić wszystko, żeby wspierać wszystkich tych, którzy protestują przeciwko porzucaniu wartości demokratycznych przez Gruzję – podkreśla Robert Biedroń. – Gruzini te zmiany oprotestowują i te protesty są bardzo liczne, bardzo mocne i one są słyszalne tutaj w Unii Europejskiej, w Parlamencie Europejskim. Możemy się oczywiście spodziewać prześladowania opozycji, możemy się spodziewać, że obecny rząd będzie próbował osoby protestujące w jakiś sposób prześladować, ukarać, ale naszym obowiązkiem jako wspólnoty demokratycznej jest zrobić wszystko, żeby ludzi protestujących wspierać, a w przypadku zagrożenia chronić.
– Protesty tysięcy Gruzinów na ulicach, szczególnie w Tbilisi, pokazują, że jest opór społeczny. Więc to jest istotne, że społeczeństwo będzie musiało mieć możliwość wyrażenia swojej woli w tych wyborach i stąd też misja obserwacyjna Parlamentu Europejskiego będzie miała kluczowe zadanie, bo ona tak naprawdę w dużej mierze będzie chroniła to, w jakim kierunku Gruzja będzie dalej podążać. Będziemy strzec również tego i próbowali oceniać, czy społeczeństwo miało możliwość wyrażenia woli w tych wyborach w sposób nieskrępowany – dodaje Michał Szczerba.
Europosłowie w rezolucji podkreślili potrzebę śledztwa w sprawie brutalności policji wobec pokojowych demonstrantów, którzy wyszli na ulice wiosną 2024 roku, aby zaprotestować przeciwko ustawie o zagranicznych agentach. Potępiają także komentarze oligarchy i „honorowego przewodniczącego” Gruzińskiego Marzenia Bidziny Iwaniszwilego oraz czołowych postaci rządu, grożących delegalizacją partii opozycyjnych i nazywających opozycję „przestępczą siłą polityczną”. Rezolucja wzywa UE i jej państwa członkowskie do pociągnięcia do odpowiedzialności i nałożenia osobistych sankcji na wszystkie osoby odpowiedzialne za podważanie demokracji w Gruzji, w tym Bidzinę Iwaniszwilego.
Obecnie Gruzję, na obszarze blisko 70 tys. km2, zamieszkuje 3,7 mln osób. Jest największym krajem w rejonie tzw. Kaukazu Południowego. Państwo jest członkiem m.in. Rady Europy, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz Eurocontrol. Od 2014 roku obowiązuje umowa stowarzyszeniowa Gruzji z UE. Dwa lata później państwo przystąpiło do strefy wolnego handlu z Unią Europejską. 14 grudnia 2023 roku Gruzja stała się oficjalnym kandydatem do Wspólnoty Europejskiej.