Zarówno kupujący, jak i sprzedawcy odliczają dni do Black Friday. Ostatni listopadowy piątek to okazja do zakupowego szaleństwa, bo od kilku lat jest on uznawany za dzień największych wyprzedaży. Ze względu na rekordowe wyniki coraz częściej promocje rozciągane są na cały tydzień, a nawet miesiąc. To okazja dla łowców promocji, ale też dla nieuczciwych sprzedawców. Dlatego konsumenci, którzy zamierzają skorzystać z rabatów, powinni podejść do zakupów z rozwagą i przygotować się do nich z pewnym wyprzedzeniem.
Black Week w 2021 roku był rekordowo udany. W sklepach internetowych Shoper przebił wartość sprzedaży z podobnego okresu rok wcześniej o ponad połowę, a liczbę zamówień – o ponad jedną trzecią. Również w porównaniu z wynikami tygodniowymi w październiku wzrosty były imponujące. Najwięcej w czasie promocyjnego tygodnia sprzedały branże dom i ogród, odzież oraz zdrowie i uroda. Również wyniki sklepów internetowych opartych na platformie sprzedażowej IdoSell w listopadzie 2021 roku były o blisko 40 proc. wyższe niż w listopadzie 2020 roku. Pod koniec miesiąca sprzedaż w e-sklepach była o 25 proc. wyższa niż w innych tygodniach.
Czarny Piątek bije rekordy popularności wśród konsumentów, mimo że – jak wskazują eksperci – promocje w Polsce są znacznie mniejsze niż w Stanach Zjednoczonych, skąd wywodzi się to zakupowe święto. Kupujących nie zniechęcają także nieuczciwi sprzedawcy, dla których listopad to okres żniw.
– Rzeczywiście może się okazać, że w czasie Black Friday natrafimy na świetne okazje, wielkie promocje, natomiast pamiętajmy o tym, że nie każda wielka promocja, jaką spotkamy, musi pochodzić od uczciwego sprzedawcy – mówi agencji Newseria Biznes Joanna Izdebska z Europejskiego Centrum Konsumenckiego. – Czas wyprzedaży jest od wielu lat czasem, kiedy powstają sklepy wydmuszki, i wówczas konsumenci zawierają umowę z nie wiadomo kim. Dlatego weryfikujmy sklepy internetowe i przede wszystkim sprawdźmy ich historię.
Kluczowe jest sprawdzenie adresu firmy, danych kontaktowych i regulaminu sklepu, który powinien być łatwo dostępny na stronie internetowej. Wątpliwości wśród kupujących powinny wzbudzić literówki, błędy gramatyczne czy nieestetyczny wygląd witryny. Warto też sprawdzić, jakie metody płatności oferuje sprzedawca. Eksperci radzą, by unikać przelewów ekspresowych oraz przelewania pieniędzy na prywatne konta bankowe sprzedającego. Kolejna kwestia to zapoznanie się z opiniami innych klientów, najlepiej na niezależnych serwisach lub w mediach społecznościowych. Czujność konsumentów powinny wzbudzić te najbardziej atrakcyjne rabaty i oferty.
– Czasami ceny są zbyt piękne, aby były prawdziwe. Jeżeli na rynku widzimy telefon, który normalnie kosztuje 4 tys. zł, a na stronie danego sprzedawcy kosztuje 3 tys. zł, to znaczy, że tutaj może dochodzić do jakiejś nieprawidłowości i może się okazać, że kupujemy towar podrabiany albo odnawiany – mówi Joanna Izdebska.
Nasilone akcje marketingowe sklepów mogą sprawić, że konsument da się złapać na obniżkę, której tak naprawdę nie ma. Dlatego przygotowania do okresu wyprzedaży warto zacząć kilka dni wcześniej, rozeznając ceny.
– Tylko wtedy tak naprawdę będziemy wiedzieć, czy towar, który oferuje nam dany sprzedawca, faktycznie został przeceniony, czy obniżona cena jest realna, czy nie zawieramy umowy z oszustem – radzi ekspertka ECK.
Zdarza się bowiem, że sklepy przed wprowadzeniem promocji sztucznie zawyżają ceny produktów, by następnie obniżyć je do normalnego poziomu, ale z etykietą o rabacie. Takie praktyki co roku są zgłaszane w skargach do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Eksperci przypominają, że konsumentowi przysługują takie sama prawa dotyczące chociażby reklamacji produktu bez względu na to, czy kupuje go w normalnej, czy okazyjnej cenie. Podobnie wygląda sprawa z prawem zwrotu produktu kupionego online. Warto jednak pamiętać, że sklepy stacjonarne nie muszą tego prawa respektować. Tutaj możliwość przyjęcia towaru z powrotem zależy od dobrej woli sprzedawcy, dlatego przed zakupem warto to potwierdzić.